Ostatnio ukazała się kolejna kampania prowadzona przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która to wskazuje na poważny problem występowania wypadków w obrębie wyznaczonych przejściach dla pieszych.
W sumie to nie trzeba się specjalnie odnosić do wyżej wspomnianej instytucji, wystarczy zajrzeć do lokalnego dziennika by dowiedzieć się że właśnie został potrącony kolejny pieszy. I to na przejściu dla pieszych!
Wydawało by się, że przepisy dość wyraźnie opisują w jaki sposób kierujący pojazdem powinien się zachować, gdy w obrębie przejścia pojawia się pieszy. Nie mniej to właśnie na nich najczęściej on ginie.
No bo co mówią przepisy. Przytoczę ten wynikający bezpośrednio z zapisu rozporządzenia w sprawie sygnałów i znaków drogowych. § 40 ust.4 wyraźnie wskazuje, że kierujący pojazdem zbliżając się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.
Zwolnienie? Przed przejściem dla pieszych kto o tym słyszał? A to właśnie to zwolnienie w wielu przypadkach uratowało by pieszemu życie.
Cały problem polega na tym, że kierowcy są w stanie respektować jedynie przepisy wyraźnie nakazujące określone zachowanie. Bo co to jest za zwolnienie jeśli z 65km/h (bo tak się przecież ignoruje przepisy dotyczące prędkości) ktoś zwolni do 60km/h.
Skoro pieszy w Polsce ma pierwszeństwo dopiero w momencie wejścia na przejście należy mu tą ochronę zapewnić dużo wcześniej. I to nie w postaci wskazania jak w wyżej wspomnianym paragrafie lecz w wyraźnym nakazie zatrzymania jeżeli pieszy sygnalizuje chęć wejścia na przejście. Tak jak zresztą ma to miejsce w wielu europejskich krajach.
Prędkość dopuszczalna na obrzarze zabudowanym to obecnie 50km/h. Wielu kierowców zapewne dobrze pamięta czasy gdy ta prędkość była większa i wynosiła 60 km/h. Jednym z głównych powodów jej ograniczenia były wyniki testu przeprowadzonego na dwóch jadących pojazdach.
Pierwszy jechał z prędkością 50km/h drugi 60 km/h. Oba hamowały awaryjnie do zatrzymania. W momencie gdy pierwszy pojazd miał 0 km/h to ten jadący tylko o 10 km/h szybciej miał aż 44 km/h.
I właśnie do tej różnicy podczas wytracania prędkości pojazdów nawiązuje telewizyjny spot wcześniej wspomnianej kampanii społecznej.
10 mniej ratuje życie. Zwolnij! To nie tylko hasło to wynik badań potwierdzany przez specjalistów.
Pamiętaj, że czas reakcji to średnio 1,2 sekundy co oznacza, że od momentu dostrzeżenia pieszego do momentu zadziałania układu hamulcowego przejedziemy bez reakcji odpowiednio:
- 50 km/h – 16,7 m
- 60 km/h – 20 m
- 70 km/h – 23,3 m
Na to czy uda nam się zatrzymać ma oczywiście wpływ również droga hamowania. Zakładając suchą nawierzchnię te odległości wynoszą odpowiednio:
- 50 km/h – 12m
- 60 km/h – 17,4 m
- 70 km/h – 26 m
A teraz to dodajmy te odległości a wyjdzie nam droga zatrzymania pojazdu, która wynosi odpowiednio:
- 50 km/h – 28,7 m
- 60 km/h – 37,4 m
- 70 km/h – 49,3 m
Tak więc zwolnienie podczas podjeżdżania do przejścia dla pieszych to nie tylko suchy przepis to bezwzględny wymóg bezpieczeństwa o którym każdy powinien pamiętać.